Original article in English: Self Enquiry, Neti Neti and the Process of Elimination

Translated to Polish by Paul Wolf:



Często mówię, że samo-dociekanie to nie mantra. To nie jest coś takiego, gdzie w umyśle powtarzasz: „Kim jestem… Kim jestem…”. To nie jest tego rodzaju praktyka. Jest to badanie, eksploracja, dociekanie prawdziwej natury tożsamości i świadomości.

Dociekanie / koan „Kim jestem przed narodzinami?” ma podwójny cel: wyeliminowanie wszelkiej konceptualnej identyfikacji (ego) oraz odkrycie wewnętrznej, promiennej Świadomości, czyli Czystej Obecności / Bycia.

Podczas mojej podróży samo-dociekania, która trwała ponad dwa lata (od 2008 do lutego 2010), obejmującej medytacyjne kontemplacje, takie jak „Kim jestem przed narodzinami?”, eliminowałem wszystkich kandydatów „mojego ja” – nie jestem moimi rękoma, nogami, imieniem, myślami. One przychodzą i odchodzą, są obserwowane, nie są mną. Więc kim jestem? Jak powiedział wcześniej John Tan: „Nie możesz poznać »Ostatecznego Źródła« bez procesu eliminacji”. Co jest eliminowane? Konceptualne identyfikowanie się z różnymi obiektami skonstruowanymi i postrzeganymi umysłowo. Dlatego zadaje się pytanie „przed narodzinami”, ponieważ kieruje ono umysł ku tej eliminacji. A co ta eliminacja ujawnia? Kim jestem, czym jest owo promienne Bycie, które zostaje odsłonięte po tym procesie eliminacji?

Ramana Mahariszi powiedział:

1. Kim jestem?

Nie jestem materialnym ciałem, które składa się z siedmiu rodzajów tkanek (dhatus); nie jestem pięcioma zmysłami poznawczymi, tj. słuchem, dotykiem, wzrokiem, smakiem i węchem, które postrzegają odpowiednie obiekty, tj. dźwięk, dotyk, kolor, smak i zapach; nie jestem pięcioma narządami działania, tj. ośrodkiem mowy, poruszania się, chwytania, wydalania i prokreacji, których funkcje to odpowiednio mówienie, poruszanie się, chwytanie przedmiotów, wydalanie i rozkoszowanie się; nie jestem pięcioma witalnymi prądami, praną itp., które wykonują odpowiednio pięć funkcji (oddychanie itd.); nie jestem nawet umysłem, który myśli; nie jestem nawet niewiedzą, która jest obdarzona tylko pozostałościami wrażeń obiektów i w której nie ma obiektów ani funkcjonowania.

2. Jeżeli nie jestem żadnym z tych, to kim jestem?

Po zanegowaniu wszystkich wyżej wymienionych jako „nie to, nie to”, świadomość, która pozostaje – to jestem ja.

3. Jaka jest natura świadomości (ang. awareness)?

Natura świadomości to istnienie-przytomność-błogość.

Kontynuuj lekturę: https://app.box.com/s/v8r7i8ng17cxr1aoiz9ca1jychct6v84

Ta linia dociekania („Kim jestem przed narodzinami?”) doprowadziła mnie do chwili w cichej medytacji, gdzie wszystko ustało, pozostawiając jedynie niewzruszoną pewność czystego istnienia i obecności.

Eliminacja konceptów, aż nie zostanie żaden, z pewnym wsparciem w postaci samo-dociekania lub koanu zen, pozwala osiągnąć stan całkowitej ciszy (ciszy konceptualnego umysłu) i bezpośrednie potwierdzenie obecności / wyrazistości / promienności.

Chociaż ta metoda skutecznie rozpuszcza konceptualne przywiązania i ujawnia promienny rdzeń Świadomości, nie rozwiązuje jednak problemu inherentnego istnienia zjawisk oraz dualizmu podmiotowo-przedmiotowego, ani też nie daje wglądu w to, że zarówno „ja”, jak i zjawiska są tylko nominalne. Aby przezwyciężyć poglądy, które utrwalają cztery skrajności, potrzeba głębszych wglądów i uświadomień. Czasami nazywamy to w skrócie inherencją, oznaczającą, że pojęcia są utrwalane i błędnie postrzegane jako rzeczywiste. Wymaga to jednak głębszych wglądów i jest kluczowe dla uwolnienia głębszych afektywnych i poznawczych zaciemnień. Samo zatrzymanie myślenia konceptualnego lub ujawnienie się własnej Promienności nie wystarczy, aby zrozumieć jej naturę.

Na tym etapie, po zrealizowaniu promienności, John Tan wskazuje:

Zanim możemy przejść do kolejnej ścieżki i skupić się na promienności oraz na naturalnym stanie, bez rozpoznania implikacji wynikających z konwencjonalności i przejrzenia ich, będą istniały ciągłe poznawcze oraz emocjonalne zaciemnienia. Jak daleko i głęboko możesz pójść? Tym bardziej trudno mówić o naturalnym stanie, gdy nie można nawet rozróżnić, co jest konwencjonalne, a co ostateczne.

Jak powiedział John Tan:

Kiedy potwierdzamy promienną wyrazistość bezpośrednio, mamy osobiste doświadczenie smaku tego, co nazywa się „ostatecznym, wolnym od wszelkich konceptualnych wyobrażeń”, ale umysł nie jest „wolny od konceptualnych wyobrażeń”.

Wcześniej napisałem również:

Postrzeganie siebie lub własnego spostrzegania jako podmiotu i zjawisk jako przedmiotów to fundamentalne przeświadczenie, które uniemożliwia smakowanie przejawień jako promiennej wyrazistości… nawet po uświadomieniu anattā (bezjaźniowości) pozostają subtelne zaciemnienia poznawcze, które utrwalają zjawiska, ich pojawianie się i zanikanie, przyczynę i skutek, inherentne powstawanie itd.

Tak więc przeświadczenie nie polega tylko na sztywnym myśleniu, takim jak etykietowanie, ale jest dla mnie jak zasłona utrwalania, która rzutuje i zniekształca promienne przejawienia i ich naturę.

Innym sposobem, aby to ująć, jest to, że fundamentalnym konceptualnym wyobrażeniem, które zaciemnia rzeczywistość / takość, jest utrwalanie siebie i zjawisk w kategoriach skrajności istnienia i nieistnienia z powodu niewiedzy odnośnie natury umysłu / przejawień.

Jeżeli masz na myśli tylko potwierdzenie promiennej wyrazistości, jak „ja jestem”, to jest to po prostu niekonceptualny smak i uświadomienie obecności.

Ten moment jest niedualny i niekonceptualny oraz niesfabrykowany, ale to nie znaczy, że pogląd zakładający inherencję został przejrzany. Ponieważ fundamentalna ignorancja pozostaje nietknięta, promienność będzie nadal przekształcana w podmiot i przedmiot.

W książce E. Napper możemy przeczytać:

Proces wykorzenienia awidji (niewiedzy) jest pojmowany… nie jako samo zatrzymanie myśli, ale jako aktywna realizacja przeciwieństwa tego, co ignorancja błędnie pojmuje. Awidja nie jest po prostu brakiem wiedzy, ale specyficznym błędnym przekonaniem i musi zostać usunięta przez uświadomienie jej przeciwieństwa. W tym duchu Tsongkhapa mówi, że nie można pozbyć się błędnego przeświadczenia o „inherentnym istnieniu” jedynie przez zatrzymanie konceptualizacji, tak jak nie można pozbyć się pomysłu, że w ciemnej jaskini jest demon, jedynie starając się o nim nie myśleć. Podobnie, gdy trzeba zapalić lampę i zobaczyć, że tam nie ma demona, tak potrzebne jest światło mądrości, aby rozproszyć ciemność ignorancji.

[w]: Elizabeth Napper, „Dependent-Arising and Emptiness: A Tibetan Buddhist Interpretation of Madhyamika Philosophy”, Wisdom Publications, 2003, str. 103, ISBN 0861713648

Ważne jest jednak, aby zauważyć, że autorzy ze szkoły Gelug i spoza szkoły Gelug mogą mieć różne definicje konceptualności, jak lata temu zauważył John Tan:

Nie do końca, obie strony mają pewne bardzo głębokie racje. „Konceptualność” Miphama nie odnosi się tylko do symbolicznej warstwy, ale także do poglądu na siebie, co jest bardziej kluczowe. Mipham bardzo jasno to określił i powiedział, że Gelug błędnie rozumie konceptualność jako jedynie symboliczną i mentalną nadbudowę, co nie jest tym, do czego się odnosił, a następnie przedstawił 3 rodzaje konceptualności. To samo dotyczy również Dharmakirti… Istnieje ogólna definicja i bardziej subtelne definicje.

Jednak dla początkujących, którzy próbują zrealizować „ja jestem”, przejście przez wspomniany wcześniej proces eliminacji oraz skupienie się na samo-dociekaniu jest wystarczające, aby doprowadzić do samo-realizacji.

Warto przeczytać artykuł „The Direct Path to Your Real Self”, ponieważ autorowi udało się doprowadzić kilku ludzi do uświadomienia „ja jestem” i dobrze wyjaśnia on proces samo-dociekania oraz proces eliminacji.


Pytanie:

Dziękuję, Soh, bardzo to doceniam.

Znam część materiału, ale przejdę przez wszystko ponownie.

Czy możesz powiedzieć coś bardziej szczegółowego na temat jakości pytania „co jest świadome »ja«” w przeciwieństwie do „kim jestem”? Jeśli pozostawia mnie to w „bardziej pustym” doświadczeniu, to czy jest to na pewno lepsze pytanie dla mnie, czy ważne jest, aby nadal próbować dekonstruować tę nieprzyjemnie zmieniającą się tożsamość, na którą wskazuje „kim jestem”?

Soh odpowiedział:

„Kim jestem” nie wskazuje na poczucie „ja”, pozwala ci zobaczyć, że to poczucie „ja” w rzeczywistości nie jest tym, kim jesteś. Ty jesteś tym, co jest świadome i wcześniejsze wobec tego poczucia „ja”. Wszystkie przedmioty, które są pojmowane lub postrzegane, a które są błędnie uważane za Jaźń, są naturalnie negowane w stylu „neti neti” – „nie to, nie to”. I tak wracasz do Źródła, czyli do czystego Bycia, wcześniejszego wobec wszelkich konceptów i poczucia „ja”.

„Kim jestem” wskazuje na czyste „ja-ja”, wcześniejsze wobec wszelkiego pojęciowego poczucia siebie i postrzeganych przedmiotów. Innymi słowy, wskazuje na to samo, na co wskazuje „to, co jest świadome”.

To, że poczucie siebie, jak wspomniałeś, „nieprzyjemnie się zmienia”, jest już dla ciebie podpowiedzią, że w rzeczywistości nie jest to tym, kim naprawdę jesteś, nie jest twoją prawdziwą Jaźnią. Więc dociekanie „kim jestem” naturalnie neguje to zmieniające się poczucie „ja” jako możliwego kandydata na to, kim jesteś. A widząc to, naturalnie to dekonstruujesz i wracasz do Źródła w samo-dociekaniu.


„ŚWIADOMOŚĆ, KTÓRA WIE, »JA JESTEM«”

Ramana Mahariszi opisuje poczucie „ja” jako fundamentalną, oczywistą świadomość, która zawsze jest obecna. To jest świadomość, która wie „ja jestem”. To „ja” nie jest ciałem, umysłem ani ego, lecz czystą, niezmienną świadomością, która leży u podstaw wszystkich doświadczeń. Ramana często odnosi się do tego jako „ja-ja” lub prawdziwe „ja”.

Aby rozpoznać, że jest to prawdziwe „ja”, Ramana mówi, iż należy uznać, że jest ono zawsze obecne i samo-świetliste. W przeciwieństwie do przemijających myśli i wrażeń, które przychodzą i odchodzą, to „ja” pozostaje niezmienne. Jest cichym świadkiem wszystkiego, co się dzieje, nie będąc przy tym przez to dotkniętym. Kiedy wszelkie myśli i identyfikacje z ciałem oraz umysłem zostają porzucone dzięki samo-dociekaniu, wtedy to, co pozostaje, to właśnie ten czysty stan istnienia.

Ramana radzi, że dzięki systematycznemu samo-dociekaniu, zadając pytanie „Kim jestem?” i kierując uwagę do wewnątrz, fałszywe identyfikacje opadają. Prawdziwe „ja” objawia się nie jako przedmiot do zobaczenia, lecz jako sama istota naszej egzystencji. Jest doświadczane jako głęboki, inherentny stan obecności i spokoju, pozbawiony atrybutów, wyróżników czy form.

W istocie to poczucie „ja” jest po prostu stanem czystej, niezmiennej świadomości, która zawsze jest obecna. Wiedza o tym, że jest to prawdziwe „ja”, pochodzi z bezpośredniego doświadczenia tej nieprzerwanej, oczywistej świadomości, która przekracza wszystkie tymczasowe doświadczenia i zjawiska.

Źródło:Awakening to Reality, grupa w serwisie Facebook


Obejrzyj koniecznie: https://youtu.be/ZYjI6gh9RxE?si=6M4zn5tHE7fQlJcr


Obejrzyj również: https://youtu.be/MTvyLfCd9jI?si=9sUAHomIpD76iQn-




Zobacz także:

0 Responses