Thanks to Paul Wolf for this translation.
Zobacz także: Czittamatra jest użytecznym narzędziem pedagogicznym, AtR
John Tan skomentował: „Ten artykuł jest bardzo dobrze napisany, a jogaczara nigdy tak naprawdę nie twierdziła wprost, że umysł jest ostateczny. Idea uprzywilejowania umysłu jako ostatecznego ponad względnymi zjawiskami rozwinęła się później”.
Nadesłał Kyle Dixon:
Dzisiejsza publikacja od Miphama wydaje się całkiem dobra.
Twierdzi on, że ostateczny umysł jest epistemicznym uświadomieniem, a nie czymś uprzedmiotowionym.
Źródło: https://old.reddit.com/r/Buddhism/comments/iyepfk/madhyamaka_cittamātra_and_the_true_intent_of/
Dodał nyanasagaramahayana.
Nie jest istniejące ani nieistniejące, nie takie samo ani inne;
Nie tworzone ani nie niszczone, nie zaniknie
Ani się nie zwiększy; nie może być oczyszczone
A jednak staje się doskonale czyste – oto są właściwości ostatecznego.
Ozdoba sutr Wielkiego Pojazdu, Maitreja, recytowane do Asaṅgi
Komentarze Miphama:
Według madhjamików [mādhyamikāḥ – przyp. tłum.] nie jest tak, że wszystkie zjawiska pojawiające się dzięki mocy współzależnego powstawania nie istnieją na względnym, konwencjonalnym poziomie, ani że istnieją na poziomie ostatecznym; ani nawet, że są zarówno istniejące, jak i nieistniejące. Na poziomie ostatecznym nieistnienie jest prawdziwą naturą zjawisk, które istnieją konwencjonalnie. Tak więc poza prostym odróżnieniem z użyciem nazwy, te dwa nie istnieją w rzeczywistości jako dwa odrębne byty: są jak ogień i jego ciepło, czy melasa i jej słodycz. Czy może zatem istnieć trzecia możliwość, że takość jest czymś, co nie jest ani istniejące na poziomie względnym, ani nieistniejące na poziomie ostatecznym? Nie. Nie ma właściwego środka poznania, który dostarczyłby dowodu na trzecią alternatywę, która nie jest ani zjawiskiem, ani pustą prawdziwą naturą. Taka trzecia możliwość nigdy nie mogłaby być wewnętrzną czy prawdziwą naturą konwencjonalnych zjawisk. Madhjamikowie głoszą zatem wolność od czterech skrajności (istnienia, nieistnienia, obu i żadnej), wolność od wszelkich konceptualnych wywodów, nierozdzielność dwóch prawd – nierozdzielność zjawisk i ich prawdziwej natury, która musi być osobiście uświadomiona. Ta prawdziwa natura, wolna od konceptualnych wynurzeń jest zawsze taka sama, będąc pozbawioną powstawania, niszczenia, ubywania i rozszerzania się. Nie ma ona nawet cząstki dualistycznych cech zjawisk, takich jak czystość i nieczystość.
Teraz, podejście czittamatry [skt. cittamātra – przyp. tłum.] mówi o tym, że wszystkie zjawiska są niczym innym jak po prostu przejawami umysłu, i twierdzi, że tylko przejrzysta i przytomna świadomość zależnej rzeczywistości, podstawy percepcji, istnieje substancjalnie. Jeżeli ostateczne stanowisko czittamatrinów [skt. cittamātrinaḥ – przyp. tłum.] polega na twierdzeniu, że ta świadomość jest jedynie substancjalnie istniejącym bytem o tyle, o ile jest przyczyną pojawiania się wszystkich konwencjonalnych zjawisk, i że poza tym twierdzeniem nie utrzymują, iż istnieje ona substancjalnie jako prawdziwie istniejący byt w ostatecznej prawdzie, to nie są wcale w sprzeczności z tradycją madhjamików. Z drugiej strony, jeżeli mieliby twierdzić, że istnieje ona naprawdę w ostatecznej prawdzie, byliby w sprzeczności z podejściem madhjamaki [skt. mādhjamaka – przyp. tłum.]. Wydaje się zatem, że właśnie ten szczególny punkt wymaga zbadania jako źródło sporu (lub jego braku) dla madhjamików.
W cyklu nauk Maitrei i w pismach wielkiego przewoźnika Asaṅgi, których myślenie jest zbieżne, naucza się, że jednostki na poziomie gorliwej aspiracji najpierw rozumieją, iż wszystkie zjawiska są po prostu umysłem. Następnie doświadczają, że w umyśle nie ma żadnego przedmiotu do uchwycenia. Potem, na etapie najwyższych światowych właściwości ścieżki przygotowania [ang. path of joining, skt. prayogamārga – przyp. tłum.], uświadamiają sobie, że ponieważ nie ma przedmiotu, nie ma też podmiotu, a zaraz po tym osiągają pierwszy poziom z bezpośrednim uświadomieniem ostatecznej prawdy o rzeczywistości pozbawionej dualizmu podmiotowo-przedmiotowego. Jeżeli chodzi o to, że rzeczy są tylko umysłem, źródłem dualistycznej percepcji rzeczy pojawiających się jako otoczenie, obiekty zmysłowe i ciało jest świadomość podstawy wszystkiego, która jest akceptowana jako istniejąca substancjalnie na poziomie konwencjonalnym, ale jest nauczana jako będąca niczym magiczna iluzja i tak dalej, ponieważ pojawia się na różne sposoby, choć nie istnieje dualistycznie. Z tego powodu, ponieważ ta tradycja polega na uświadamianiu sobie, całkowicie poprawnie, że niedualna świadomość jest pozbawiona jakichkolwiek prawdziwie istniejących bytów i cech, ostateczne intencje przewoźników madhjamaki i czittamatry powinny być uważane za zgodne.
Dlaczego więc mistrzowie madhjamaki odrzucają system poglądów czittamatry? Ponieważ samozwańczy zwolennicy poglądów czittamatry, mówiąc o tylko umyśle, twierdzą, że nie ma zewnętrznych obiektów, ale że umysł istnieje substancjalnie – jak lina, która jest pozbawiona wężowości, ale nie pozbawiona linowości. Nie zrozumiawszy, że takie stwierdzenia są głoszone z konwencjonalnego punktu widzenia, wierzą, iż niedualna świadomość istnieje prawdziwie na poziomie ostatecznym. To właśnie ten pogląd madhjamikowie odrzucają. Ale – mówią – nie odrzucamy myślenia Arya Asaṅgi, który poprawnie zrealizował ścieżkę tylko umysłu nauczaną przez Buddę.
Z powodu umysłu powstają zjawiska samsary i nirwany; gdyby nie było umysłu, nie byłoby samsary ani nirwany. Jak? Dzięki mocy umysłu splamienia tworzą karmę, następnie produkują proces plamienia, który jest samsarą. I to umysłem wzbudza się mądrość uświadomienia bezjaźniowości i współczucie, praktykuje się ścieżkę mahajany, a tym samym osiąga się stan buddy, którego natura to pięć rodzajów gnozy, transformacja ośmiu świadomości i podstawy wszystkiego. To również umysłem słuchacze nauk [skt. śrāvakāḥ – przyp. tłum.] i samotnie realizujący [skt. pratyekabuddhāḥ – przyp. tłum.] uświadamiają sobie brak jednostkowej jaźni i osiągają nirwanę, poza cierpieniem lgnięcia do istnienia. Tak więc korzenie splamienia i czystości zależą od umysłu. Każdy, kto jest buddystą, musi to zaakceptować.
Jeżeli więc tak zwana „samo-świetlista niedualna świadomość” głoszona przez czittamatrinów jest rozumiana jako świadomość, która jest ostatecznością wszystkich dualistycznych świadomości, a polega jedynie na tym, że jej podmiot i przedmiot są niewyrażalne, i jeżeli taka świadomość jest rozumiana jako prawdziwie istniejąca i z natury niepusta, to jest to coś, co musi zostać odrzucone. Jeżeli z drugiej strony ta świadomość jest rozumiana jako nienarodzona od samego początku (tj. pusta), jest bezpośrednio doświadczana przez świadomość odzwierciedlającą i jest samo-świetlistą gnozą bez podmiotu i przedmiotu, to jest to coś, co należy przyjąć. Zarówno madhjamaka, jak i mantrajana muszą to zaakceptować. Gdyby nie było refleksyjnie świadomej gnozy, czy umysłu przejrzystego światła, niemożliwe byłoby istnienie umysłu, który uświadamia sobie prawdę o rzeczywistości ostatecznej na ścieżce nauki; a w czasie ścieżki nieuczenia się już więcej [skt. aśaikṣamārga – przyp. tłum.], nirwany bez pozostałości [skt. parinirvāṇa – przyp. tłum.], Budda nie byłby nosicielem wszechwiedzącej gnozy. W takim przypadku nie byłoby różnicy między nirwaną Buddy a nirwaną niższych pojazdów, która jest jak zgaśnięcie lampy, więc jak można by mówić o ciałach (skt. kāyāḥ) Buddy, różnych rodzajach gnozy i niewyczerpanych działaniach?
Podsumowując: takość, która jest rzeczywistym stanem wszystkich zjawisk, jest całkowicie bezstronną jednością przejawu i pustki, którą należy uświadomić sobie osobiście. Jeżeli uświadomi się, że nigdy nie zmienia się ona w żadnej sytuacji, czy to w podstawie, w ścieżce czy w rezultacie, będzie się ocalonym z przepaści niezdrowych, skrajnych poglądów.